Pytanie to w tytule,
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.
Jeśli ogórek nie śpiewa,
i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.
Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
I jeśli w słoju nocą
łzy przelewa zielone?
Mijają lata, zimy,
raz słoneczko, raz chmurka;
a my obojętnie przechodzimy
koło niejednego ogórka.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Koło tego ogórka obojętnie jednak przejść nie mogłam, aż mi się go żal zrobiło! Ale mama okazała się w tej kwestii bezwzględna i nawet gest rozpaczy jej nie przekonał. Wcisnęła nieszczęśnika głębiej i zlała słoną wodą ...
Wesoły wierszyk Gałczyńskiego. Ależ nie przechodzimy obojętnie koło ogórka. Ogóreczki pyszne są, zwłaszcza własne, ukiszone :)
OdpowiedzUsuńco prawda to prawda ...
UsuńPozytywny wierszyk :) ale niestety taki już los ogóra xD
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie się złożyło, że kisiłyśmy ogórki z mamami tego samego dnia :)))
Gałczyńskiego wiersze to ja w ogóle lubię :)
Pozdrawiam
Ada