Jeszcze z czasów dzieciństwa moje spotkanie z czerpanymi kartkami i masą papierową zaowocowało zauroczeniem do tego typu materiału. W czasach późniejszych (patrz: na starość :) ) zdarzało się po masę papierową sięgać, ale zawsze gdzieś te prace nie były tylko moje ale grupowe lub tylko pomagałam w ich tworzeniu. Później gdzieś przepadały. I tak się złożyło, że nie posiadałam takiej własnej swojej pracy paper mache (nie licząc wazonika przerobionego z butelki, chyba klasa IV lub V, jako prezent dla ciotki). Niedawno przy okazji warsztatów papierowo twórczych gdy mi zostało trochę pulpy to wyrabiałam koraliki lub podstawy naszyjników - jednym słowem rzeczy drobne. Czas na coś większego, wracam do korzeni i próbuję z figurami.
Ale co dać na pierwszy ogień? Może samą siebie. A więc uwaga - oto cała ja:
I wszystko w tym temacie !
FAJNA KUMOSZKA, A TY MASZ POCZUCIE HUMORU!
OdpowiedzUsuńfajne :D Podoba mi się Twój blog, dlatego "oferuję" Ci wzajemne obserwowanie :) Co Ty na to? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńobserwuję ibserwuję
UsuńHah! Świetna Babka :D Piękne kształty :)))
OdpowiedzUsuńBabko, Babko, udałaś się :) Tak się udałaś, że Cię wyróżniłam "babeczką":)) Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia chatazodzysku.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo dziękuję bardzo
Usuń