17 lutego 2012

ni pies ni wydra

nie wiadomoco... diabeł?   kot?  niee ... diabełkot !



14 lutego 2012

jeszcze o walentynkach

Już kiedyś pisałam o samym święcie, że nie takie znów amerykańskie, i bardzo stare. Pora może napisać skąd się wzięło.
Z czasów starożytnych, z Rzymu. Dokładnie z 14 na 15 lutego przypadało święto czczenia Fauna Luperkusa - boga pasterzy, urodzaju, chroniącego przed złem w tym przed plagami; przedstawianego jako pól człowiek, pół kozioł. Głównym miejscem kultu było wzgórze Palatynatu i jaskinia Luperkal w której wedle legendy wilczyca karmiła Romulusa i Remusa - założycieli Rzymu.



Kapłani (Luperkowie, Luperci) zabijali z tej okazji kozła, a następnie zdjętą z niego skórę cięto na paski maczano w krwi ofiarnej a Luperkowie biegając wokół Palatynatu smagali nimi widzów. Miało to przynieść dobrobyt, płodność i szczęście.



W tym samym czasie obchodzono też inne święto - poświęcone bogini miłości Junonie (a raczej Juno Februata,) patronce kobiet i doznań miłosnych (tak zwane Februaria). Młodzi samotni mężczyźni w ten dzień losowali z misy bileciki z imionami samotnych kobiet. Pary łączyły się na dwanaście miesięcy. Czasami takie związki kończyły się małżeństwem.


W V wieku n.e. papież Gelazjusz I zniósł oba pogańskie święta, a patronem 14 lutego stał się św. Walenty. Połowa lutego to też czas, kiedy niektóre ptaki (szczególnie na wyspach Brytyjskich), szukają sobie partnerów i miejsc do gniazdowania. Znane legendy o św. Walentym i pamiątka po dawnym święcie miłości i płodności zaowocowało powstaniem święta, które dało początek dzisiejszym walentynkom.


12 lutego 2012

walentynka

nie kartkowa, taka prawdziwa ... no prawie prawdziwa. narodziła się niedawno, a ponieważ świętego Walentego niebawem - dostała na imię Walentyna.






3 lutego 2012

kawowe wyzwanie

Szufladzie wyzwanie związane z kawą. czas na kawę, no więc czas na kawę ...


Kawa to chyba jeden z ulubionych tematów. Jak dla mnie na pewno. Nie wyobrażam sobie dnia bez kawy. Uwielbiam jej kolor, zapach i smak. Taki mały kolaż zrobiłam na temat kawy i zgłaszam go do kawowego wyzwania.



1 lutego 2012

jeszcze batik

Tym razem na skromnym użytkowym przedmiocie jakim jest miska ... zwykła miska.



Sama miska to połowa skorupki strusiego jaja. Jak jest do góry dnem to widać wyraźnie, że kiedyś to było jajo.